poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 34

Oczami Patricii

-Eddie już wyjechał?-zapytała Amber
-Nie wiem.Nie interesuje mnie to-powiedziałam
-No jak może cię to nie interesować?Przecież to twój chło...
-Nie Amber!To już nie jest mój chłopak.Zerwaliśmy..
-Co!?-zakrzyczała
-A tak to...nie chciał ze mną zostać.Pewnie ma inną
-Och...przecież to wszystko
-Aaa no przecież to wszystko było dla ciebie.Bla bla bla Dorotka.
-No czekaj.na ile on...
Nic nie odpowiedziałam tylko uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju na dół bo dobiegał stamtąd jakiś głos,krzyk...
-Cześć?-zapytał niepewnie jakiś chłopak
-To było do mnie?-zapytałam chłodno
-A widzisz tu kogoś innego?
-Fakt głupie pytanie.
-Ekhem...cześć
-cześć-powiedziałam i poszłam do jadalni jednak on chwycił mnie za rękę.Poczułam jakbym się oparzyła gorącą wodą albo czymś gorszym.Może jednak to było tylko złudzenie.
-Heej.Czego ty jeszcze chcesz?-zapytałam rozzłoszczona
-Ciebie...
Podniosłam brwi i stałam jak zamurowana.Jeszcze nigdy w życiu nikt mnie tak nie poderwał.
-Och może niedosłyszałaś.Chcę ciebie.
Moja reakcja a raczej moja mina była nie do opisania
-Znasz mnie niecałe 5 min a już mnie chcesz?
-tak
-Brałeś coś?,Nawaliłeś się?Opiłeś się?
-Nic a nic.
-To może ty jesteś chory psychicznie...
-A może po prostu na ciebie lecę?Nie wpadłaś na to?Przecież wyglądasz na inteligentną dziewczynę.
-Ty chyba moich ocen nie widziałeś...
-No nie widziałem-pokiwał twierdząco głową 
-A ty to co tu robisz?
-Przyjechałem cię uwieść...
-No to utrafiłeś.Właśnie zerwałam.
-Zazdroszczę temu chłopakowi że mógł z tobą być
-Fajnie-powiedziałam znudzona
-To może ja uleczę twoje złamane serce?
-Nawet cię nie znam
-Ach no fakt,Jestem Max,Max Grey.A ty ślicznotko?
-Daruj sobie. Jestem Patricia-powiedziałam i podałam mu rękę.
Max zaczął się do mnie zbliżać.Ja z kolei zaczęłam się cofać do tyłu.Aż dalej nie mogłam bo wleciałam na ścianę.Byłam bez wyjścia.Max intensywnie się do mnie zbliżał.Był już jakiś centymetr ode mnie.Wyglądało to chyba dziwnie.Pech chciał że zobaczył nas Fabian
 -Patricia!-zakrzyczał
-Puść mnie.-powiedziałam i walnęłam Maxa z liścia w twarz
Gdy się od niego uwolniłam Fabiana już nie było.Pewnie był w swoim pokoju.Zapukałam.
-Nikogo tu nie ma-usłyszałam
-Fabian,wiem że tam jesteś.Mogę wejść?
-Nie!
-Ale to nie było tak jak myślisz.
-A skąd wiesz jak ja myślę?
-Inaczej byś mi otworzył
-Wchodź.
-Ale to on się na mnie uwziął-próbowałam mu to wytłumaczyć
-Niezbyt mi się to wydaje.Przecież mogłaś krzyczeć,uderzyć go...cokolwiek.Nie minął dzień po rozstaniu z Eddim a ty...
-No a myślisz że nie próbowałam się od niego uwolnić.
-A krzyczeć też nie mogłaś?
-Ale...
-Ale co?Eddiego tu nie ma,ale jeszcze wróci.Poza tym ja jeszcze tu jestem i mogę mu wszystko powiedzieć.
-Ale Fabian!Ty mi tego nie zrobisz!
-To już zależy od ciebie..-powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami.
I tak właśnie minął ten dzień.Próbowałam tłumaczyć Fabianowi chyba z 10 razy że między mną a Maxem do niczego nie doszło.On chyba trochę zmienił nastawienie do tej sprawy,ale chyba dalej myślał inaczej.Leżałam na swoim łóżku i myślałam o Maxie,Eddim i o tej całej sprawie z Fabianem.Było już po 20.Musiałam iść na kolację.Byli już wszyscy.Wszyscy prócz Eddiego oczywiście.Max patrzył się na mnie i bezczelnie uśmiechał.Fabian obserwował to wydarzenie.Ignorowałam Maxa.Próbowałam skupić się na jedzeniu.Byłam bardzo ciekawa dlaczego on znalazł się w Domu Anubisa.
-Ej ty nowy.Skąd ty się tu wziąłeś?-zapytałam
-Miałem mieszkać w Domu Izydy, ale tam się przeprowadzić na parę dni jakiś chłopak i muszę teraz mieszkać tu.Nawet to lepiej,bo poznałem tu taką ślicznotkę.-powiedział.Fabian popatrzył na niego z nienawiścią.
-Uuu ktoś tu chyba zakochał się-powiedziała podekscytowana  Willow
Nie wytrzymałam i wylałam na jej głowę dzbanek soku.
-Oooo.Idę się umyć.Jeśli ten czyn sprawi że będziesz spokojniejsza i weselsza to możesz tak robić-powiedziała Willow
Nie spodziewałam się że ona tak zareaguje.Myślałam że się wścieknie.A no to przecież hipiska.
Po tej akcji postanowiłam iść i przeprosić Willow.
-Willow?
-Tak?-powiedziała czesząc swoje mokre włosy.
-Ja...przepraszam
-Nie no spoko.Pomogło ci chociaż?-zapytała z uśmiechem
-Trochę.Po prostu byłam zdenerwowana,ale nie gniewasz się?
-Nie.
-Willow wielkie dzięki jesteś genialna!-powiedziałam i ją przytuliłam
-Okej ja kładę się spać bo zaraz będzie tekst ze szpilką.Dobranoc-powiedziałam
-Dobranoc
Cały czas myślałam o dzisiejszym dniu.A raczej o Maxie.Miałam co do niego takie dziwne uczucie..Czy to możliwe?Czy to możliwe żebym zakochała się w kimś takim jak on!?



Jest nowy rozdział.Nie udało mi się go dodać wczoraj.Byłby wcześniej ale koleżanka do mnie przyszła i jest dopiero teraz :).Myślę że się spodoba.Komentujcie <3

11 komentarzy:

  1. świetnyy <3 dodawaj syzbko kolejny ! oby pat się nie zakochała w nim i wróciła do Eddiego xd :) dodawajjj kolejnyyyy : P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana przez nas do Versatile Blogger Award, więcej informacji na naszym blogu http://scenariuszebykoteckkkixo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam Cię do Libster Blog Awards i Versatile Blogger Awards.Więcej na moim blogu: houseanubis-info.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :)
    Zapraszam do mnie:
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój blog został nominowany do Versatile Blogger Award i Libster blogs Award . Szczegóły na moim blogu http://fdhfgfgd.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój blog został przeze mnie nominowany do Libster Blog Awards i do Versatile Blogger Award
    ;p
    Rozdział cudny :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam Twojego bloga do Versatil Blogger Award
    Czekam na kolejny równie wspaniały rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń