niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 3


Z perspektywy Patricia

Czułam się dziwnie gdy zobaczyłam Piper i Eddiego w sumie...to go nie lubiłam a mimo to byłam ,,zazdrosna".Nic nie zjadłam więc poszłam do kuchni-miałam nadzieję że nikogo nie będzie-nie chce by ktoś mnie wypytywał o Eddiego.Weszłam do kuchni na szczęście nikogo nie było-zaświeciłam światło i zobaczyłam Eddiego który podczas ciemności-bez światła pił herbatę.
-Co ty tu robisz?-Zapytałam go
-Jestem tu po co ty.
-Zjeść?-Zapytałam z niepewnością
-Tak.
Milczeliśmy chyba przez 20 minut,aż w końcu postanowiłam się odezwać.
-Co cię tak dręczy?
-Skąd takie głupie przypuszczenie...
-A tak jakoś..
-Co zamierzasz zjeść?-Pytałam go o takie bezsensowne rzeczy jakby nie było lepszych temtów.
-Nie wiem.
Nie zdążyłam zadać mu kolejnego głupiego pytania bo zobaczyłam jak Eddie zasnął na stole przy kanapce.To było takie urocze.Ale nie mogłam się powstrzymać i oblałam go jogurtem bo kocham jak on się tak złości.
-Ejj co robisz?
-przepraszam uwielbiam jak się złościsz
-Wredna jesteś..
-Oj wiem i pocałowałam go w policzek,dobranoc-powiedziałam.
(Eddie westchnął i uśmiechnął się) Dobranoc
NA DRUGI DZIEŃ-GODZ.WYCHOWAWCZA
Teraz robimy test zaufania Patricia ty z....
Eddi'm!

3 komentarze: