niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 12

Z perspektywy Patricii

Musiałam opowiedzieć Eddiemu ze szczegółami o Sibunie.Kiedy skończyłam Eddie otworzył usta i zaniemówił.
-Cały czas mnie okłamywałaś-powiedział Eddie
-A-ale ja musiałam
-Kiepsko kłamiesz.Mogłaś wymyślić coś bardziej wiarygodnego a nie że to Vicotra.
-Oj no dobra,dobra ale pomożesz?
-Sibuna?-Zapytał Eddie i przyłożył prawą rękę do prawego oka
-Sibuna-powtórzyłam ten sam ruch nie miałam pojęcia skąd o tym wiedział więc zapytałam:
-Skąd ty o tym wiesz?
-Miałem wizje.Tylko nie wiedziałem co znaczą ale cały czas było tam słowo Sibuna i ten charakterystyczny ruch.
-Aha dobra.
KOLEJNY DZIEŃ
Już w drodze do szkoły podbiegła do mnie Amber i Nina
-No i co?-Zapytała Amber
-No co?-Odpowiedziałam
-Powiedziałaś mu?
-Tak.Miał jakieś wizje ale dziś o 18:30 spotykamy się w tajemniczym pokoju.
-Może..-nie dokończyłam bo zadzwonił dzwonek na lekcje
Pan od historii przynudzał jak zwykle.Nawet go nie słuchałam ale wspominał coś o starożytnej grze w ogrodnika.Był to nasz wychowawca.5 min przed lekcją powiedział że dziś każdy udaje się na wycieczkę rowerową.Jedna osoba siedzi na bagażu a druga jedzie.Chciałam być z Amber,Niną lub Eddim bądź kimkolwiek z Sibuny.Pech chciał że przypadła mi..

5 komentarzy: