środa, 19 czerwca 2013

Rozdział 27

Oczami Eddiego

Siedziałem w taksówce i myślałem jak to będzie w Domu Izydy.Nie minęło 10 min a ja już zacząłem tęsknić za Domem Anubisa.Kiedy przejeżdżałem obok pewnego domu powiedziałem taksówkarzowi aby się zatrzymał.Zatrzymaliśmy się pod domem mojego pradziadka.Nikomu o nim nie mówiłem.Lubiłem tam przesiadywać w gorsze dni.Wystrój co prawda nie był najlepszy ale było tam cicho.Wróciłem się tam bo zostawiłem tam parę swoich rzeczy.Domek z wierzchu wyglądał pięknie.Był drewniany,z balkonem który nie był bardzo wysoko.Wyszedłem na balkon i przyglądałem się okolicy której już nie zobaczę.Po chwili ktoś przyszedł.Wystraszyłem się i cofnąłem do tyłu.Poczułem jak spadam przez może 2 sekundy.Zleciałem z balkonu a ta osoba która przyszła to był taksówkarz.Czułem że nie mogłem ruszać ręką.Chyba ją złamałem albo zwichnąłem .Po chwili przybiegł do mnie taksówkarz
-Proszę pana.Nic panu nie jest?
-Nie.tylko coś z ręką.
-Pokaż
-Ała
-No zwichnięta jak nic.A może nawet złamana.Mamy problem.Taksówka się zepsuła.A nie ma wolnych.Musi pan poczekać do jutra.przepraszam za problem-odpowiedział i oddał mi pieniądze.
Byłem zmuszony cofnąć się do Domu Anubisa a raczej w jego okolice bo tylko tam był najbliższy szpital.Po 15 min byłem już u doktora.Stwierdził on że mam rękę niestety złamaną.nawet nie wiem kiedy to minęło ale po parunastu może po parudziestu minutach miałem już rękę w gipsie.Nie miałem wyboru-musiałem pójść do Domu Anubisa.Po chwili usłyszałem głoś Fabiana
-Eddie,no wreszcie zmądrzałeś.Coś ty w tę rękę zrobił.
-A nic takiego.Tylko złamałem.I nie zmieniłem zdania.Muszę się tu chwilę zatrzymać.-powiedziałem i poszedłem się jeszcze przejść.Ujrzałem Patricię.Zauważyła mnie i podeszła do mnie.
-Eddie.Czyli jednak wróciłeś.tak?
-Jak widać.Tylko nie na zawsze.
-No oczywiście że tak.Na początku to byś do mnie podszedł a nie unikał mnie.Jakbym pewnie cię nie zauważyła to byś poszedł do Lindsay,nie?
-Patr..
-No a jak?Przecież wolisz ją ode...-nie dałem jej dokończyć tylko ją pocałowałem.

8 komentarzy:

  1. nareszciee. Szczęśliwe zakończenie :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, jak nie po dobroci to trzeba siłą. I dobrze, że sobie złamał tą dłoń. Pat go może do szafki w pokoju przywiązać i jej nie ucieknie xp. Albo od razu głowę odetnijmy... ale to by była przesada trochę. Fajny rozdział i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie rozumiem cię iluzjonistka ale okejj .. a mco do opowiadania super !!!! :3

    OdpowiedzUsuń