środa, 12 czerwca 2013

Rozdział 19

Oczami Eddiego

-Ale jak ją zabiłem!?-zapytałem
--Tą kulą!-odpowiedziała mi moja siostra pokazując kulę z napisem śmierć.
-No to co ja mam..
-Nie wiem-ty ją zabiłeś,więc i ty ją ożywisz-powiedziała Amber i wyszła z Louisą.
Postanowiłem udać się do piwnicy-poszukać czegoś poszukać.Natknąłem się na ,,Eliksir ożywienia" bez wahania zabrałem go i poszedłem do swojego pokoju.Był tam przepis.Miałem wszystko.Potrzebowałem jeszcze tylko kuli-nie wiedziałem czy może być czarna ale spróbowałem.Na szczęście zabarwiła się na różowo.Pisała że trzeba rzucić w osobę ranną bądź nieżywą.Patricia leżała dalej na podłodze-rzuciłem w nią i nic się nie stało.No to już nic chyba nie mogłem zrobić.Po minucie usłyszałem Patricię która się podniosła.
-Patricio!-zakrzyczałem
-Eddie-powiedziała monotonnym tonem
Podszedłem do niej żeby ją pocałować a ona odsunęła mnie od siebie.
-Ej co jest?-zapytałem
-Nic
-No już dobra daj się pocałować.
-Eddie ja nie mogę...
-Ale dlaczego?-zapytałem.Myślałem że znowu jakiś problem rodzinny
-Bo po tym co mi powiedziałeś.Nie mogę,po prostu nie mogę
-Ale przecież wiesz że ona mną władała.
-No dobra,ale żebyś w ogóle nad sobą nie panował?Dziwne...
-No ale to prawda!Musisz mi uwierzyć!-Próbowałem ją przekonać
-Nic nie muszę-powiedziała i wyszła,Nie wyszła bo chwyciłem ją za rękę.
-No dobra spróbujemy,ale nic nie ręczę
Widać było że Patricii jest trudno.Kiedy się całowaliśmy czułem że to nie to samo.To było takie ,,nijakie"Widziałem że się męczy i robi to z przymusu.Powiedziała mi żebyśmy się spotkali po obiedzie.
Równo po obiedzie Patricia zapukała do mojego pokoju
-proszę
-A więc o czym chciałaś porozmawiać?-Zapytałem
-Bo wiesz Eddie...Ja próbuję ale nie mogę.Jak tylko o tym pomyślę-o Arwen.o tym co mi powiedziałeś to po prostu nie daję rady.Lepiej jak zostaniemy przyjaciółmi...  -powiedziała i po policzku zaczęła spływać jej łza.
-No dobrze-powiedziałem,nie chciałem jej do niczego zmuszać bo widać jak dalej boli ją to co powiedziała Arwen w moim ciele.Tylko ją przytuliłem.
-Ale może,kiedyś?-Zapytałem
Nie usłyszałem odpowiedzi bo Patricia już wyszła.Nie miałem co ze sobą robić...Nie mogłem usnąć.Znudzony postanowiłem pójść na dół-na telewizje.

Wiem że beznadziejny.Ale dziś dodam jeszcze jeden

4 komentarze:

  1. Hm jakoś dziwnie to opisałaś. Patricia umarła, a te sobie wyszyły z pokoju jak gdyby nigdy nic. Eddie też jakiś tak spokojny. Jego dziewczyna jest trupem, a ten ją zostawił na podłodze i poszedł do biblioteki. Pomysł miałaś dobry, ale za mało emocji w nim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zabijaj mnie ,ale zgadzam się z Iluzjonistką :/

      Usuń
  2. zgadzam się z iluzjonistką i patricią miller...

    OdpowiedzUsuń