czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 28

Oczami Patricii

Kiedy Eddie mnie pocałował cała złość minęła.Nie potrafiłam się na niego gniewać.
-Czyyyli Peddie powraca?-Zapytałam z uśmiechem
Nic nie odpowiedział tylko gdzieś poszedł.Postanowiłam wyżalić się Joy.
-Nie przeszkadzam ci?
-Ty?Nigdy!.Wchodź-powiedziała moja przyjaciółka
-Wszystko dobrze?
-Nie zupełnie-powiedziałam
opowiedziałam jej o wszystkim.Mimo tego że się pocałowaliśmy to nie jesteśmy razem.
Później jeszcze rozmawiałam z Joy jak to do tego pocałunku doszło itp.
Postanowiłam pójść do Eddiego-porozmawiać z nim.Ale gdy go ujrzałam-przeraziłam się.On...był cały obdarty.Wyglądał jak po jakiejś ostrej szarpaninie albo nawet bo bójce.Nie byłam pewna czy on w ogóle jest żywy.Leżał na ziemi-cały blady.W moich oczach pojawiły się łzy.czy jemu mogło się coś stać?czy to możliwe abym nigdy go już nie zobaczyła?Próbowałam go jakoś obudzić
-Eddie,Eddie.Obudź się!!-krzyczałam
Po paru sekundach Eddie ocknął się i popatrzył na mnie ze zdziwieniem.
-Kim ty jesteś?
-Ym...Eddie.To ja Patricia.
Na początku myślałam że udaje ale potem zaczęłam się martwić.
-Ale ja cie nie znam!Gdzie ja w ogóle jestem?
-Eddie!Jesteś w Domu Anubisa.A ja jestem Patricia Williamson-powtórzyłam
-Ile razy mam ci powtarzać że cię nie znam?Nie kojarzę nawet tego miejsca
-Wyjdź-powiedział i wypchał mnie ze swojego pokoju.Jak najszybciej zrobiłam zebranie Sibuny.
-Co się stało?-Zapytała Nina
-Eddie...On stracił pamięć.
-Jak to?-zapytała Amber
-Nie wiem
-Możliwe.Wyczytałem że Arwen chce za wszelką cenę zdobyć Osiriona.Teraz on pamięta tylko ją i będzie jej służył.
-Kim ona w ogóle jest?-zapytałam
-Podobno była jakąś służącą Izydy.Miała zdobywać jak najwiecej Osioronów dla niej a ona robiła jakąś armię by pokonać Ozyrysa.
-Ale Rufus jakoś nie był pod jej władzą-powiedziała Amber
-No ale skąd wiesz?On był zły.Więc po co jej taki?
-Nieważne.Jak mamy ,,odczarować" Eddiego?-Zapytałam
-Nie mam zielonego pojęcia.Poszukamy czegoś.Ja z Niną poszukamy w internecie a ty z Amber w tajemniczym pokoju.
-Sibuna?
-Sibuna!
Szukałyśmy do utraty tchu.Powoli traciłam nadzieję że już nigdy Eddie nie będzie sobą.Traciłam nadzieję że może być jeszcze tak jak kiedyś.Powstrzymywałam łzy.
-Mamy coś!!-powiedziała Nina
Szybko podbiegłyśmy zobaczyć co ta zakochana para znalazła.


Takie coś mi wyszło.Nwm czy fajne czy nie.Komentujcie.Mam bardziej skupiać się na samym Peddie czy na Peddie i sparawach Sibuny? <33 Miało dziś nie być rozdziału-więc nie oczekujcie ideału xD

7 komentarzy:

  1. Super!Dodaj szybko następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem za samym Peddie :DDD a ty wiesz ,że niektóre momenty mi przypominają te wypociny ,co ja pisałam kiedyś? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta patricia m iteż sie tak wydaje i nawet chilami te co pisze anubisosyrion... : D opowiadanie spoko .

    OdpowiedzUsuń
  4. super <3
    dodaj jak najszybciej next ;)
    moim zdaniem skupiaj się na Peddie i sprawach Sibuny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. cuudny. Niech Eddie szybko wraca do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń