niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 16

Z perspektywy Eddiego

Tak bardzo się cieszyłem kiedy miałem Patricię obok siebie.Na drugi dzień spotkaliśmy się już o 6:30 na śniadaniu z całą Sibuną.Wszyscy byli prócz Patricii.Po 5 minutach przyszła
-Cześć-powiedziałem
-Heej-odpowiedziała z uśmiechem.
-To jak robimy z tym ogrodnikiem?Bo ostatnio nie było Pat...-Mówiła Amber
-To w grę wchodzi tylko dziś-Powiedział Fabian
-Mi pasuje,a wam?-Zapytałem
-Mi też.Chyba...-odpowiedziała niepewnie Patricia
-Spokojnie nic ci nie grozi-odpowiedziałem jej i położyłem rękę na jej ramieniu.
Nic nie odpowiedziała tylko się uśmiechnęła.Mieliśmy jeszcze omówić szczegóły ale przeszkodziła nam Trudy.
-Oo widzę że gwiazdeczki już nie śpią.Przepraszam ale na śniadanie sobie chwilę poczekacie.Idźcie lepiej do pokoi
-Dobrze-odpowiedziała Joy
Wszyscy poszliśmy do pokoju Patricii bo chciała nam powiedzieć coś ważnego.
-Dobra,a więc jak byłam w tej piwnicy to znalazłam to-powiedziała i pokazała wszystkim wisior,pierścień,zdjęcie.
-A ta kaseta?-zapytał Fabian
-A no właśnie na niej pisze ,,Jak grać w ogrodnika" tylko że po Angolu chyba...
-Oglądnijmy ją!-powiedziała Nina
Film na tej kasecie był dziwaczny-trwał 10 sekund-pokazali tylko ustawienia członków na kwiatach.
-A więc mamy to!-powiedziała Joy
-Tak!Fabian zanotuj kto na kim-powiedziała Patricia
-Dobra tylko nie widzę tych ostatnich.
Puszczaliśmy ten film chyba z dziesięć razy i nic -nie dało się zobaczyć
-Musimy sobie poradzić sami.Chyba...-powiedziała Amber
-Dobra już czas-chodźmy na śniadanie-powiedziałem
Wydawało mi się że każdy  myślał o ,,Ogrodniku" bo wszyscy zjedli jedną kanapkę prócz Alfiego.
-Idziemy do szkoły?-Zapytała Nina
-Jasne,chodźmy-powiedział Fabian
W drodze do szkoły jeszcze trochę o tym dyskutowaliśmy.Uzgodniliśmy tylko że spotykamy się dziś o 18:30.Na lekcji nie mogłem się skupić.W ogóle przez cały dzień myślałem tylko o jednym.O 18:30 punktualnie wszyscy byliśmy w tajemniczym pokoju.
-Dobra Nino,siadaj na tronie ogrodniczki,a ty Fabian na ogrodniku.-powiedziała Patricia
-Sibuna?-Zapytał Fabian
-Sibuna!
-Okej Amber stań na fiołku.-mówiła Nina
Amber patrzyła na nas niewinnie.Zagryzała wargi i zamknęła oczy i stanęła na fiołku.Nic się nie stało
-Alfie stań na krokusie-Rozkazał Fabian
Alfie zawahał się chwilę i stanął na danym mu kwiatku.Znowu się udało
-Dobra Joy:stań na krokusie
-Ufam wam-odpowiedziała Joy i posłusznie spełniła rozkaz Niny.Nic złego się znowu nie stało
-Okej teraz najgorsze.Zostały nam 3 kwiatki: róża,żonkil i kaktus.Fabian gdzie stawiasz Eddiego?-Zapytała Nina
-Eddie na kaktusa a Pat na różę
-Też tak myślę-przytaknęła Nina
-Eddie:kaktus-mówił Fabian
Nie miałem wyboru.Stanąłem na napisie kaktus.
-Dobra teraz decydująca chwila-powiedziała Nina
W tym momencie do pokoju wbegeła Lindsay i popchnęła Patricię na żonkila.Przez parę sekund nic się nie działo,ale potem na każdego z nas zleciała jakaś...gruba tkanina.Każdy z nas próbował się wydostać.Wszyscy krzyczeli i wiercili się.Ja turlałem się po ziemi i znalazłem jakiś nożyk-szybko wydostałem się i pomogłem innym.Nie mogłem znaleźć Patricii-szukałem jej wzrokiem.Aż w końcu znalazłem i szybko jej pomogłem.Ale ona leżała.Miała zamknięte oczy i była blada.Czy to możliwe?Czy to możliwe żeby się udusiła?W moich oczach pojawiły się łzy.Cała Sibuna pojechała z nią do szpitala..
-Nic jej nie będzie,Niedługo powinna się obudzić.Jeszcze chwila dłużej i mogłaby tego nie wytrzymać.
Siedziałem przy niej i trzymałem ją za rękę.Aż po chwili obudziła się i zapytała cichym tonem:
-Eddie?Od kiedy tu jesteś?
-Od początku.Już wszystko dobrze.Reszta czeka na korytarzu.
-Patricio?
-Tak?
-Powiedz mi wreszcie dlaczego nie możemy być razem.
-Bo..Eddie ja w tej szkole jestem pod jednym warunkiem:Mama wybrała mi chłopaka którego praktycznie nie znam.
-No to z nim zerwij-powiedziałem
-Nie mogę bo wtedy wylecę ze szkoły-odpowiedziała smutno i zadzwonił jej telefon.przeprosiła i rozmawiała przez parę minut.Gdy skończyła podeszła do mnie i powiedziała:
-Eddie.Tata przemówił mamie że mam sama wybrać sobie chłopaka i teraz jestem ,,wolna'' -powiedziała i pocałowała mnie namiętnie.
-Czyli że teraz..
-Tak-odpowiedziała z uśmiechem i znowu mnie pocałowała



No chcieliście dłuższy to macie.Może przesadziłam.Ale myślę że się nie gniewacie.Komentujcie.

6 komentarzy:

  1. Sweet znowu !! :D Kocham

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A miałam to zostawić na jutro ale dodałam ze względu na Ciebie <33

      Usuń
  2. a ja to co pies? ! : D superrrr gniewac sie na cb za tak cudne opowiadanie w życiu ! Rób dłuższee !! i więcejj !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha nie wiem czy zdąrzę xd ale postaram się :))

      Usuń
  3. Super :)
    Zapraszam do mnie :
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń