Oczami Amber
-To co może go już obudźmy?-Zapytałam-Ale on coś majaczy...nie słyszysz?-odpowiedziała
faktycznie Eddie coś tam mruczał,ale nie słyszałam co dokładnie.Cała reszta siedziała przy Patricii.Fabian szukał sposobu aby ożywić Patricię.Po chwili Eddie się ocknął.
-Co?Gdzie ja jestem?gdzie Patricia?Co się stało-od razu zapytał
- Jesteś w swoim pokoju,a Patricia?-Nie umiałam odpowiedzieć mu na to pytanie.Po chwili zobaczył ją leżącą.
-Patricia,obudź się!!-krzyczał
-No zróbcie coś,nie możecie jej tu zostawić!-kontynuował swoje krzyczenie z łzami w oczach.
-Eddie uspokój się-powiedziała rozmazana Louisa.
-A jak mam się niby uspokoić!?Moja dziewczyna leży i się rusza-jest cała blada,a ja mam być spokojny!?-Widać że jest mu ciężko i powstrzymuje kolejne łzy.
Louisa tak samo powstrzymywała łzy i przytulała Eddiego i cały czas powtarzała mu że wszystko będzie dobrze.
-Nic już nie będzie dobrze!-krzyczał
-Będzie,zobaczysz-powiedziała Louisa która tak samo nie była pewna co mówi.
-Mam to!-zakrzyczał Fabian
-Co masz?-zapytała Nina wycierając kolejne łzy które leciały jej z oczu.
-Patricia ma szanse na przeżycie!-powiedział z radością
-Co trzeba zrobić?-zapytała Joy
-Trzeba ją zostawić na chwilę sama,a później dać jej wodę Osiriona.To jedyny sposób.
-ja nigdzie nie idę-powiedział Eddie
-Ale musisz..Ja też nie chcę.Nie chcę jej zostawić samą.No chodź-powiedziałam
Eddie pod przymusem wyszedł.
-A co ty tak majaczyłeś dziś?-zapytała jego siostra
-śniło mi się że ona umarła a wy ją zostawiłyście ,a ja poszedłem do piwnicy...
-i co tam znalazłeś?
-Jakiś inny przepis.Wypróbuje go,o ile go zapamietałem.No chyba że ten Fabiana nie wypali.Tylko co to jest ta woda Osiriona...
-Dobra możemy wejść-powiedział Fabian.
-Może zostawy Osiorna samego?-Zapytała Nina
-jak coś to na poinformujesz ?ok?-zapytałam
Pokiwał twierdząco głową.
Oczami Eddiego
Poszedłem do pokoju w którym leżała moja dziewczyna.Próbowałem wymyślić tę wodę ale na nic.Usiadłem obok niej i zacząłem płakać-próbowałem się powstrzymać,ale nie mogłem.Moje łzy zlatywały prosto na jej twarz.Po chwili Patricia zarumieniła się i zaczęła otwierać oczy.Szybko wybiegłem z pokoju po całą resztę.-Oooo...moja głowa-powiedziała Patricia
-Już wszystko dobrze-powiedziała Joy i przytuliła ją.
Pomyślałem sobie że ten sen to jednak był tylko sen.niestety...
-Jak się czujesz?-zapytałem
-A ja się czuję?A czuję to że musisz stąd wyjść-powiedziała Patricia
-A-le jak...-nie dokończyłem bo Fabian wyciągnął mnie na korytarz.
-A dlaczego ja muszę wyjść?-zapytałem rozżalony
-No sam wiesz-znasz Patricię ona musi się z tym oswoić,-powiedział
-No tak...-odpowiedziałem monotonnie
Błąkałem się tak po całym Domu Anubisa bez celu.Z Patricią zawsze było co robić.A teraz?Pozostaje mi czekać.Znam Patricię i obawiam się że mój sen nidługo stanie się rzeczywistością...
Brawo dla Iluzjonistki która jako pierwsza odkryła że coś jest nie tak w poprzednim rozdziale.
Dobrze, że to był tylko sen. Eddie aż takim idiotą nie może być. W sumie myślę, że te opisywanie emocji można by jeszcze dopracować. Jednak i tak lubię czytać te opowiadania. Mam nadzieję, że szybko dodasz następne ;).
OdpowiedzUsuńŚwietny ,mam nadzieję ,że dodasz dziś jeszcze jeden :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział:) dużo się teraz dzieje w opowiadaniu:d
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuń